No cóż, przyszedł moment zadumy i
refleksji. Jestem poważną kobietą po czterdziestce, wychowuję trójkę dzieci, prowadzę
poważny Gabinet Dietetyczny, nierzadko udzielam porad osobom poważnie chorym, a
stworzyłam... taki niepoważny blog, w którym piszę o kobiecej próżności. Bo czymże
są problemy z… fałdkami na brzuchu, jeśli nie próżnością, w porównaniu z
chociażby… no właśnie z czym? Nikomu nie życzę jakiejkolwiek choroby, czy nawet
starości, ale one z czasem przychodzą, cokolwiek byśmy nie zrobili.
Możemy się
zdrowo odżywiać, czyli jak?... uprawiać dowolne sporty, oddawać się ukochanym
pasjom, czy spędzać czas z rodziną, a ONE i tak nas dopadną. Więc czemu nie zmieniać
w sobie tego co nam się w sobie nie podoba? Czemu nagle nie zrobić czegoś, na
co nie miało się odwagi czy możliwości do tej pory, np. powiększyć sobie biust, pojechać i wspiąć się na Mount Huashan lub popłynąć w długi rejs pełnomorskim żaglowcem.
Czy mój blog jest niepoważny? Nie
sądzę. Jest o kobiecych, czy nawet ludzkich tęsknotach… Bo któż z Was nie
chciałby mieć takich problemów, jak na przykład: Przecenili te piękne buciki w
różowe kwiatki, kuuupisz miii? I kocie oczka do Niego… Taaak mam problem z butami... Wszystkie!, które mi wpadną w oko muszą być moooje! Nie zawsze tylko obcas jest ważny... I to nic, że tyle ważą, a do złażenia jeszcze drugie pół Rzymu i okolice... ;)
Albo ON: Och spójrz Kochanie,
TEN! rejs TYM! żaglowcem na Karaiby jest za pół ceny i loty takie tanie… Może
bym popłynął cooo? To tylko!!! trzy tygodnie… - No tak Mężu, marzenia trzeba! realizować w
TYM życiu, bo kto wie co będzie za chwilę…
A może zrobię dziś tatara ze
świeżej wołowinki na obiad, wciągnę go ze swojskim kiszonym ogórkiem i
prawdziwym surowym żółtkiem od kury, a potem pójdę się poopalać, bo takie
piękne dziś wiosenne słoneczko… Tak zrobię, tak łatwo mnie przekonać...
Posty wyrastają jak grzyby po deszczu :)
OdpowiedzUsuńA moja mama? Poważna pani buissneswoman po czterdziestce sprzedaje dom, pakuje się i otwiera park rozrywki na pomorzu? Trzeba marzyć! Bo kiedy, jak nie teraz? Pani Aniu, proszę się nie dać!
Jajka szkodzą, bo żołądek boli. Nie mnie, mojego Mężczyznę. Nadkwasota i refluks. Tak naprawdę w każdej w miarę szybkiej postaci - na miękko, na twardo, w jajecznicy. Wieczorem szkodzą mniej, najgorzej rano zaraz po wstaniu.
No właśnie, masz cudowną Mamę Luizo :) A ja się nie daję :P
UsuńCo do jajek... No cóż, przydałby się szerszy wywiad zdrowotny i dietetyczny, bo pewnie nie tylko jajka szkodzą i w jakich połączeniach, a może popełniane są błędy żywieniowe… Poza tym dodatkowe badania, jeżeli takowych nie robiono, np. w kierunku helicobacter pylori, ewentualnie gastroskopia, no i badanie krwi – morfologia ogólna, profil tarczycowy… To wszystko może mieć znaczenie, a może wystarczy zmiana nawyków żywieniowych… Tak czy owak, tą drogą niewiele pomogę. Zapraszam do Mrągowa, w końcu… wszystkie drogi tu prowadzą ;)